Skóra kobiety w ciąży zmienia się – staje się nadmiernie wrażliwa i łatwo ją podrażnić. Zmiany hormonalne (zwiększony poziom estrogenów) prowadzą do tego, że przyszłą mamę może zacząć uczulać krem, który do tej pory był jej ulubionym i działał cudownie na jej skórę. Dlatego będąc w ciąży, lepiej ostrożnie wybierać produkty, unikać np. tych zawierających olejki eteryczne o intensywnym zapachu i sięgać po delikatne kosmetyki hipoalergiczne przeznaczone dla alergików. Czego zatem się wystrzegać i dlaczego?
CHROŃ SIĘ PRZED SŁOŃCEM
Częstą dolegliwością dotykającą kobiety ciężarne jest ostuda. To przebarwienie skóry będące wynikiem nadprodukcji melaniny (barwnika odpowiadającego za koloryt naszej cery), która do tego nierównomiernie rozkłada się w naskórku. Na twarzy, ramionach i dekolcie powstają wtedy plamy pigmentacyjne. Należy chronić je przed słońcem, by nie pogarszać jeszcze stanu skóry, i unikać opalania się. Zaleca się stosowanie kremów z wysokim filtrem przeciwsłonecznym (SPF 50). Co jednak zrobić, gdy plamy już się pojawiły? Niestety na zabiegi i kuracje wybielające w gabinecie trzeba poczekać do porodu. A w czasie trwania ciąży stosować miejscowo jedynie kremy rozjaśniające – w dzień pod krem z filtrem UV, w nocy pod krem regenerujący.
PIELĘGNUJ SKÓRĘ NACZYNKOWĄ
Prawie tak często jak przebarwienia przyszłe mamy nęka problem rozszerzonych naczyń krwionośnych. Ujawniają się podczas ciąży nawet u tych pań, które wcześniej nie miały z nimi problemów. Powodem jest duża ilość estrogenów krążących we krwi. Skórę naczynkową trzeba chronić szczególnie przed słońcem, wiatrem i gwałtownymi zmianami temperatury. Warto rozważnie wybierać kosmetyki – zaleca się te zawierające substancje kojące (d-pantenol) i wzmacniające ścianki naczyń (wyciąg z kasztanowca i ruszczyka, rutynę, arnikę, miłorząb japoński). Należy odstawić peelingi mechaniczne i postawić na enzymatyczne. Wykonując demakijaż, delikatnie muskaj twarz wacikami, nie pocieraj jej, by uniknąć podrażnienia. Pamiętaj też, że cera naczynkowa nie lubi chloru (uwaga na wodę z kranu!). Rozszerzone naczynka to początkowo problem tylko estetyczny, jednak zaniedbany może się przeistoczyć w trądzik różowaty, a ten jest już bardzo trudny do wyleczenia.
NIE DAJ SIĘ ROZSTĘPOM
Pojawieniu się tego estetycznego kłopotu sprzyja szybki przyrost wagi (o co nietrudno w ciąży). Zbyt duża ilość tkanki tłuszczowej osłabia włókna kolagenowe, od których zależy stopień jędrności skóry. Miejsca szczególnie podatne na powstanie rozstępów to: piersi, brzuch, pośladki i uda. Najlepiej od początku drugiego trymestru ciąży regularnie wcierać w skórę kremy na rozstępy przeznaczone dla ciężarnych. Można się też zdecydować na specjalistyczne masaże i zabiegi ujędrniające w gabinecie kosmetycznym.
WALCZ Z CELLULITEM
W czasie ciąży pomarańczowa skórka pojawia się u większości kobiet (nawet u tych, które go wcześniej nie miały). Znowu winne są estrogeny, które sprawiają, że ścianki naczyń limfatycznych robią się bardziej przepuszczalne, co zaburza mikrokrążenie. Pomocne mogą się okazać kremy i balsamy, najlepiej jednak sięgać po te przebadane przez odpowiednie jednostki opiniotwórcze, gdyż niektóre z nich mogą zawierać wyciągi z egzotycznych roślin o niepotwierdzonym bezpieczeństwie stosowania u kobiet w ciąży.
ZADBAJ O BIUST
Piersi już od początku pierwszego trymestru przygotowują się do karmienia – pod wpływem estrogenu i progesteronu rozrastają się płaty gruczołów sutkowych. Większy rozmiar biustu i jego zwiększony ciężar to większe obciążenie dla skóry, która zaczyna się wtedy rozciągać. Jak temu zaradzić? Używać kremów do biustu z linii dla ciężarnych. Dopasować biustonosz do zmieniającego się rozmiaru piersi (w czasie ciąży powiększają się nawet o dwa, trzy rozmiary). Wzmocnić mięśnie podtrzymujące biust odpowiednimi ćwiczeniami (poszukaj ich w internecie).
PO PROSTU KOCHAJ!
I na koniec najważniejsza rada – kochaj swoje ciało tak, jak kochasz swoje dziecko. Nawet jeśli po ciąży zostały ci rozstępy, cellulit i kilka nadmiarowych kilogramów. Było przecież warto!